"Bezpieczeństwo" to wartość, która jest często poruszana w kontekście kultury korporacyjnej.
Bezpieczne środowisko jest niezbędne, jeśli chcemy uczyć się na wszystkim, co nie wychodzi tak, jak zaplanowaliśmy.
Celowo unikam słowa „błąd”, ponieważ jeśli się czegoś uczymy, jeśli coś się zmienia, jeśli coś posuwamy naprzód, nie należy tego już uważać za błąd.
Otwarcie nazwać to, co się nie udało. Otwarcie udzielać informacji zwrotnej i umieć ją przyjmować. Nie czuć się tym wszystkim zagrożonym – wszystko to jest możliwe tylko w bezpiecznym środowisku.
I tylko w bezpiecznym środowisku mogę zachowywać się autentycznie. Tylko w bezpiecznym środowisku mogę próbować nowych rzeczy, szukać i uczyć się.
OK. Ale przejdźmy nieco głębiej. Co właściwie oznacza „bezpieczne środowisko”?
Poczucie bezpieczeństwa oznacza brak strachu.
A strach jest czymś, co dzieje się wyłącznie w nas samych. Kiedy więc mówimy o bezpiecznym środowisku w firmie, mamy na myśli środowisko, w którym poziom strachu w nas samych jest niski. Miejsce, do którego dostęp mamy tylko my sami.
Dlatego kultura firmy sama w sobie nie zapewni bezpieczeństwa. Może przyciągać odważnych ludzi, wspierać nas w radzeniu sobie z własnymi lękami, wskazywać sposoby, jak to zrobić (jak świetnie pomaga w tym komunikacja bez przemocy). Ostatecznie jednak każdy musi sam osiągnąć poczucie „bezpieczeństwa”.
O czym więc piszę, kiedy piszę o bezpiecznej kulturze korporacyjnej?
Piszę o odwadze.
- O odwadze (i umiejętności) zadawania pytań, ponieważ czuję się bezpiecznie tam, gdzie rozumiem, gdzie mam informacje.
- O odwadze (i umiejętności) nazywania rzeczy, które mi się nie podobają. Lubię mawiać: „Nazwany demon traci swoją moc”.
- O odwadze, by się nie bać. Nie słuchać tak bardzo naszego wewnętrznego krytyka. Podszeptującego nam: „Lepiej nic nie mów. Co oni sobie o tobie pomyślą”.
- O odwadze, by każdego dnia robić jedną rzecz, na którą wczoraj nie miałem odwagi.
- O odwadze, by poprosić o pomoc. Wiedzieć, że to w porządku. Pokazać, że przechodzę właśnie trudny okres. A poza tym o odwadze, by nie oceniać i widzieć w każdym człowieku całą jego osobowość.
Brzmi to jak brutalny test naszej kultury firmowej? Być może. Ale w rzeczywistości jest to jej wzmocnienie. Wzmocnienie każdego z nas.
Budujemy silną i odporną firmę. Dzięki temu sprawiamy, że jest ona naprawdę bezpieczna.